sobota, 20 grudnia 2014

Bobby Burger - ul. Pawia 34

Skala ocen: 1-najgorsza, 5-najlepsza






Bobby Burger - milion lajków na fejsbuku, każdy o tym mówi, każdy się tym jara - postanowiliśmy sprawdzić tę burgerownię ze znajomymi.

Dużym plusem jest wybór sosu przy zamówieniu. Spośród: BBQ, Dijon, Herbal-G, Classic, Hot Chilli, Guacamole my wybraliśmy klasyczny i hot chilli - oba przepyszne, ale chilli chyba nie piekło 2 razy. Frytki samodzielnie kosztują 6zł, w zestawie z double burgerem 4zł, brak  jednak informacji ile gramów za to dostaniemy. Waga w oczach podpowiada ok 100g. 

Burgery przyszły do nas przebite wykałaczką, podane fajnie na tackach z firmowym papierem. Pierwsze wrażenie: mały burger, mało frytek;) 

Double classic jak się okazało to dwa cienkie burgery (120g każdy) ułożone jeden na drugim, przepyszne, soczyste i dobrze przyprawione, ale sprawiały wrażenie, że jednak ważą mniej ;). Dodatków nie było wiele, co zresztą widać wyżej i powkładane trochę na odwal. Za 15zł oczekiwaliśmy jednak większej dbałości. Bułka wysoka, wytrzymała czas jedzenia i nie rozpadła się, ale nie zaskoczyła smakiem.

Frytki totalnie bez wyrazu, zatem może lepiej, że było ich mało. Najlepszy we frytkach był ketchup Heinz, który stoi na każdym stole.

Ogólna ocena jest średnia, mięsko  i sos zrobiły robotę, ale dodatki i bułka były słabsze. Za 15zł oczekiwaliśmy większej dbałości niż 1 koślawy kawałek pomidora czy 2 plasterki ogórka. Nie jest to najlepszy burger w mieście, ale nie były to też zmarnowane pieniądze. Plusem jest, że w lokalu można zamówić nie tylko hipsterskie napoje (np. Fritz-Kola) ale też piwo, co nieczęsto zdarza się w takich knajpach. 

Lokal jest duży, przestrzeny i of kors - hipsterski ;) Surowe wnętrze, aluminiowe rury pod sufitem, fabryczne lampy, niewygodne krzesła, trochę mebli z europalet. 
Łazienka ok ale zabrakło mydła. 

Obsługa dość znudzona, ale zamówienie (6os) zostało przyjęte prawidłowo i nie musieliśmy długo czekać na nasze dania.

Czy tam wrócimy? Prawdę mówiąc, są lepsze lokale z burgerami w Krakowie, ale jeśli będziemy głodni akurat w tej okolicy, pewnie nie będziemy wybrzydzać ;)

Wizyta w Bobby Burger 18.12.2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz