Boogie Truck polecił nam kolega z pracy pan Gazda, twierdząc, że serwowane tam
burgery są niedrogie i naprawdę smaczne.
I tak mieliśmy w planach "pozwiedzać" kazimierskie ciężarówki z
jedzeniem, zatem jak tylko przestało majowo prać żabami udaliśmy się na plac.
św. Foodrtucka przy ul. św. Wawrzyńca by zakosztować serwowanych tam
specjałów.
Na placu oprócz docelowego żółto-fioletowego Boogie Trucka stało kilka innych
pojazdów. Największe wrażenie robi dwupiętrowy, czerwony londyński autobus, w
którym serwowane są frytki i smażona rybka (dodajemy do naszej "to eat
list"). Zaraz obok kolejny żółty samochód "Andrus" serwujący
maczankę po krakowsku, dalej jakaś osobówka, która zamiast bagażnika ma ekspres
do kawy, budka z sękaczami, Pan Kumpir (wielkie ziemniaki faszerowane), frytki
belgijskie i naleśniki na słodko. Do wyboru do koloru!
W Boogie Trucku zamówiliśmy dwa Classiki (tutaj mają w składzie
ser!!!), na które czekaliśmy nie więcej jak 10 minut, a przed nami kilka osób
już odbierało swoje zamówienia i robiło nam smaka! Miły pan, którego buzia jest
logiem firmy zapytał nas o stopień wysmażenia - poprosiliśmy o medium rare.
Trochę szkoda, że wokół unosił się zapach spalenizny, nie wiemy z którego
pojazdu ale nieco budził niepokój ;)
Dostaliśmy zawinięte w biały papier burgery i usiedliśmy na plastikowych
krzesełkach przy hipsterskich stolikach zrobionych z pojemników na
butelki.
Po rozpakowaniu pachniały i wyglądały obłędnie. Bułka calutka w sezamie!,
podgrillowana, chrupiąca i miękka równocześnie.
Wewnątrz dużo dodatków warzywnych i sosy: ogóreczki, pomidory, keczup,
majonez, czerwona cebulka, liść świeżutkiej sałaty.I to co najważniejsze -
mięsko. Przepyszna wołowinka, usmażona dokładnie tak, jak prosiliśmy, a na niej
plasterek sera cheddar.
4 za sosy tylko i wyłącznie dlatego, że były to zwykłe majonez i keczup. Następnym razem za domowe BBQ z pewnością będzie 5 ;)
Całość smakowała naprawdę rewelacyjnie, w niewygórowanej cenie 15zł. Wszystko
idealnie zagrało!
Jedynym mankamentem pl. św. Foodtrucka są... gołębie. Te rozpanoszone, latające
szczury tylko czekają na Twój spadający sezam. Nie boją się wejść na ludzką
stopę czy nawet dziobnąć w piętę. Ale nic dziwnego, że im smakuje ;)
Chociaż burgery z Boogie Trucka są naprawdę duże i sycące postanowiliśmy
skorzystać z okazji i spróbować jeszcze słynnej maczanki po krakowsku od
Andrusa. W końcu to też bułka z mięskiem! Zamówiliśmy klasyczną opcję z
ogórkami kiszonymi i sosem gorczycowym za 12zł.
Po chwili dostaliśmy chrupiącą podpieczoną bułeczkę wypełnioną potrawką z
karkówki, przepysznie mięciutkiej i doprawionej w polskim stylu. Idealna opcja
na coś pysznego dla ludzi szukających nieco mniej globalnych smaków! Warto tam
zabrać znajomych, którzy są w Krakowie jedynie przejazdem, by spróbowali czegoś
ciekawego.
My na plac św. Foodtrucka na pewno wrócimy i polecimy go znajomym (choć
pewnie ubierzemy się w gumiaki aż po szyję żeby nie zadziobały nas ptasiory ;)
). Musimy koniecznie skosztować innych przepysznych burgerowych opcji z Boogie
Trucka, nie odpuścimy też jakiejś ciekawej maczanki oraz rybki z frytkami
serwowanej na 2 piętrze autobusu :)
https://www.facebook.com/BoogieTruck?fref=ts
https://www.facebook.com/AndrusFoodTruck?fref=ts
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz